#40 SEAT Leon ST 1.4 TSI 125 Xcellence

Ciekawszy Golf?
Jest to moje kolejne, już 3 spotkanie z Leonem. Pierwszy test tego modelu okazał się dla mnie pełnym zaskoczeniem. Na pierwszy ogień trafił w moje ręce Leon w nadwoziu typu kombi w wersji wyposażenia FR napędzany silnikiem 1.4 TSI o mocy 150 koni mechanicznych. Zaskoczył mnie sposób jazdy tym samochodem, który sprawiał mi mnóstwo frajdy. Będąc ciekaw, czy faktycznie tak dobry jest ten samochód, postanowiłem ponowić jego test, lecz w wersji hatchback i ze słabszą jednostką napędową. Otrzymałem wtedy do testu samochód w wersji wyposażenia FR napędzany silnikiem 1.4 TSI o mocy 125 koni mechanicznych. I znowu doświadczyłem tych samych pozytywnych emocji. Dwa testy to za mało? Może jeszcze raz sprawdzę ten samochód.
Tym razem w moje ręce trafił Leon napędzany jednostką 1.4 TSI o mocy 125 koni mechanicznych w wersji wyposażenia Xcellence. Czy w takiej konfiguracji również Leon przypadł mi do gustu?
Wygląd
Opis wersji FR znajdziecie w dwóch poprzednich testach tego modelu. Wersja Xcellence ma stanowić elegancką alternatywę dla usportowionej wersji FR.
Główne różnice zewnętrzne to: spora ilość chromowanych elementów takich jak: przednia kratka wlotu powietrza do silnika, listwa ozdobna biegnąca na całej długości szyb bocznych, a także relingi dachowe. Inny jest wzór felg aluminiowych, które w wersji Xcellecne, moim zdaniem, mając ciekawszy wzór. Inne są również zderzaki przednie oraz tylne. Zmieniono również kształt świateł przeciwmgłowych przednich.
Sylwetka Leona przykuwa wzrok – niezależnie czy jest to wersja wyposażenia FR, czy też Xcellence. Wyróżnia się zdecydowanie szczególności przód samochodu z reflektorami wykonanymi w technologii LED wraz ciekawym kształtem świateł do jazdy dziennej. Tył jest dosyć designerski jak na kombi, gdyż tylna klapa ma dosyć duży kąt nachylenia, dzięki czemu sylwetka jest bardziej dynamiczna, lecz przez taki zabieg pojemność bagażnika ucierpiała. Całość prezentuje się bardzo dobrze!
Wnętrze
Po zajęciu miejsca za kierownicą nie odczuwa się tych samych emocji, które się ma podczas obcowania z nadwoziem. Deska rozdzielcza jest bardzo prosta w projekcie, bez żadnych udziwnień, co czyni ją niezwykle czytelną i funkcjonalną. Po przeprowadzonej modernizacji poprawie uległa jakość materiałów użytych do jej wykończenia. Jak to zwykło bywać od jakiegoś czasu w grupie Volkswagena, górna część tylnych drzwi została wykonana z twardych materiałów, a przednie z miękkich. W wersji wyposażenia tylne drzwi standardowo posiadają rolety w oknach.
Za poręcznym kołem kierownicy – spłaszczonym u dołu, znajduje się zestaw zegarów, który przypomina te stonowane w Audi A3. Wskazówki startują z godziny szóstej, a parametry dotyczące temperatury cieczy chłodzącej oraz ilości paliwa znajdującego się w baku wyświetlane są za pomocą elektronicznych kresek. Pomiędzy zegarami ulokowano czytelny wyświetlacz komputera pokładowego.
Konsola środkowa zwrócona jest w stronę kierowcy. Jej głównym elementem jest nowy system multimedialny o przekątnej 8 cali. Obsługuje się go w sposób niezwykle intuicyjny. Cieszą wysokiej jakości grafiki oznaczające poszczególne aplikacje. Warto dopłacić do systemu dźwiękowego SEAT Sound, który gra bardzo dobrze, chociaż na standardowy układ audio w wersji wyposażenia Xcellencie również nie można narzekać. Bez dwóch zdań warto dopłacić do opcjonalnego systemu Full Link, który sprawdza się znakomicie, a jego obsługa jest niezwykle intuicyjna. Miły dodatkiem jest na bieżąco aktualizująca się belka z prognozą pogody dla miejsca w którym aktualnie samochód się znajduje.
Miły akcentem jest LED-owe podświetlenie górnej części drzwiach przednich, którego kolor oraz natężenie możemy zmieniać według własnych preferencji. Co warte odnotowania, w wersji Xcellence wszystkie żarówki zamontowane w samochodzie wykonane są w technologii LED!
Włączanie jednostki napędowej odbywa się za pomocą przycisku ulokowanego na tunelu środkowym, który posiada funkcję „heartbeat”, a więc rozbłyskuje na czerwono w rytmie uderzeń serca.
Kieszenie w drzwiach bocznych mają ograniczoną funkcjonalność z uwagi na sposób ukształtowania listwy. Nie są one wyścielane miękkim materiałem, jak ma to miejsce w wypadku Golfa.
Wersja Xcellecne obejmuje fotele o sportowym ukształtowaniu, które okazują się bardzo wygodne również podczas długich podróży, który zostały wykończone skórą ekologiczną oraz przyjaznym w utrzymaniu czystości materiałem. Faktura foteli w wersji FR powoduje, iż ciężko jest je utrzymać w należytej czystości. Nie można mieć żadnych zastrzeżeń w stosunku do foteli, zarówno w zakresie długości siedziska jak i podparcia bocznego.
Podczas poprzednich testów zwracałem uwagę na szerokość konsoli środkowej w jej dolnej części, przez co osoby o większym wzroście będą cały czas dotykać jej prawą nogą, a dokładnie kolanem. Ten zarzut przestał być aktualny po dłuższym czasie spędzonym w tym samochodzie udało mi się znaleźć na tyle dobrą pozycję za kierownicą, iż problem przestał występować.
Z tyłu jest sporo miejsca i na nogi i nad głowami podróżnych. Pasażer siedzący z tyłu bez problemu zmieści się za kierowcą o wzroście ok. 190 cm. Istotnym dodatkiem są nawiewy układu wentylacji dla pasażerów tylnej kanapy. Jak to zazwyczaj ma miejsce w grupie VAG, w zajęciu piątego miejsca przeszkadza szeroki tunel środkowy, lecz jest podyktowany konstrukcją, która przewiduje napęd na cztery koła w tym modelu w innych wersjach.
O ile sama pojemność standardowa bagażnika – wynosząca 587l, a po złożeniu tylnych siedzeń 1470l oraz niski próg załadunku powinny zapewniać doskonałe parametry przewozowe, to sam bagażnik okazuje problematyczny w razie chęci przewiezienia w nim roweru. Wynika to z tego, iż otwór załadunkowy jest dosyć wąski. Rower – trekingowy – nie wszedł przodem, ponieważ kierownica się nie mieściła na wysokości nadkoli. Nie było problemem włożeniem go na odwrót, czyli tyłem. Oczywiście, wystarczyło ściągnąć przednie koło i wtedy nie byłby problemu, lecz nie po to się kupuje kombi. W wypadku Octavii liftback, rower dosłownie wrzuca się do bagażnika. Plusem jest możliwość wyboru wysokości podłogi bagażnika. Trzeba jednak pamiętać, że w niższym położeniu powstaje spory próg pomiędzy bagażnikiem, a tylnymi siedzeniami. Plus za otwór do przewożenia długich przedmiotów.
Jazda
Pod maską Leona pracowała jednostka 1.4 TSI o mocy 125 KM. Zgodnie z danymi technicznymi podawanymi przez producenta, Leon z tym silnikiem powinien uzyskiwać prędkość 100 km/h w czasie 9,4 s, z kolei prędkość maksymalna została określona na 203 km/h, tak więc są to wartości więcej niż wystarczające.
Silnik w codziennym użytkowaniu sprawuje się wyśmienicie. Jest dynamiczny już od niskich obrotów, brzmi całkiem dobrze, a do tego jest oszczędny. Moment obrotowy jest na tyle duży, już od niskich obrotów, iż bardzo często podczas ruszania z pierwszego biegu koła zaczynają gubić trakcję.
Na pochwałę zasługuje praca manualnej skrzyni biegów. Drogi lewarka są dosyć krótkie, a przełożenia wchodzą z miłym oporem. Po prostu chce się z niej korzystać!
To jak ten samochód pokonuje zakręty bardziej przywołuje skojarzenia z MINI, niż ze stateczną Octavią, bądź Golfem. Jazda tym samochodem sprawia dużo frajdy i w momencie zapomina się o tym, że podróżujemy rodzinnym samochodem. Zawieszenie jest dosyć sztywne, lecz nie tak sztywne jak w wersji wyposażenia FR. Nierówności filtrowane są szybko i bez jakichkolwiek nieprzyjemnych odgłosów. Nie przeszkadza nawet fakt, iż tylna oś jest wyposażona w zwykłą belkę skrętną, zamiast zawieszenia wielowahaczowego. Nie wiem, czy wynika to ze sposobu działania systemu XDS, czy też konstruktorom udało się po prostu stworzyć świetny układ jezdny, ale ten samochód dosłownie kocha zakręty i wręcz prowokuje do coraz bardziej dynamicznej jazdy. W szybko pokonywanych zakrętach podsterowność ujawnia się bardzo późno, a wręcz następuję wciąganie samochód do wewnętrznej strony zakrętu. Taki sposób jazdy wywołuje ciągły uśmiech na twarzy kierującego.
Układ kierowniczy również zasługuje na same pochwały. Jest komunikatywny oraz bezpośredni.
Wyciszenie jest na całkiem niezłym poziomie. Nie męczy jazda z prędkościami autostradowymi, a także brak jakichkolwiek świstów powietrza, które w niektórych autach się pojawiają przy takich prędkościach. Dopiero przy prędkościach rzędu 170 km/h zaczynają się pojawiać odgłosy związane z aerodynamiką relingów dachowych.
Na pochwałę zasługują poprawione światła główne wykonane w technologii LED. W wersjach po modernizacji strumień światła jest jaśniejszy, a snop bardziej równomierny. Światła mijania są po prostu dobre, ale na wyróżnienie zasługują światła drogowe, których zasięg jest wręcz rewelacyjny, a wpływ na niego ma także fakt, iż po włączeniu świateł drogowych, następuje podniesienie matryc LED. Asystent świateł drogowych spisuje się bardzo dobrze i co istotne, po jednorazowym jego aktywowaniu będzie aktywny po każdym załączeniu silnika.
Lane Assist również spisuje się bez zarzutu. System działa na tyle pewnie, iż podczas jazdy w trasie na spokojnie można poświęcić chwilę na uzupełnienie płynów w organizmie. Podczas dłużej bezczynności ze strony kierującego system wydaje dźwięki ostrzegawcze, a jeżeli zostaną one zlekceważona następuję dosyć zdecydowane przyhamowanie samochodu.
W tym samochodzie w ogóle nie irytuje system start&stop, gdyż jego praca opiera się na działaniu radaru umieszczonego w przednim zderzaku. Uruchomienie jednostki napędowej następuje już w momencie kiedy poprzedzający nas samochód zaczyna ruszać.
Coś co najbardziej mnie zaskoczyło w tym samochodzie, to system awaryjnego hamowania, który współgra również z czujnikami parkowania i to nie tylko przednimi, ale również tylnymi. Pełnym zaskoczeniem okazało się awaryjne zatrzymanie samochodu podczas parkowania tyłem w nocy, kiedy nie zauważyłem krzaków rosnących przy posesji. Samochód wydał najpierw dźwięk ostrzegawczy, po czym pedał hamulca wylądował w podłodze.
Aktywny tempomat również zasługuje na same pochwały. Ani razu nie zawiodłem się na jego pracy. Co istotne, nie wyłącza się podczas zmiany biegu, a po każdej zmianie przełożenia nadal dostosowuje prędkość do panujących warunków na drodze. W sprzyjających warunkach drogowych możliwe jest korzystanie z jego dobrodziejstwa podczas jazdy w korku.
Według danych producenta średnie zużycie paliwa powinno wynosić: w cyklu mieszanym 5,2 l/100, miejskim: 6,7 l/100 km, a pozamiejskim: 4,3 l/100 km. Z całego testu na dystansie 987 kilometrów średnie zużycie paliwa wyniosło 6,5 l/100 km przy średniej prędkości 37 km/h. Najniższe zużycie paliwa podczas spokojnej jazdy na odcinku testowym pomiędzy Pszczyną, a Krakowem z włączoną klimatyzacją wyniosło 4,6 l/100 km. Podczas normalnej jazdy w trasie trzeba się liczyć ze średnim zużyciem paliwa między 5,0, a 6,0 l/100 km. Jazda miejska owocuje spalaniem na poziomie 8,0 l/100 km. Jeżdżąc po Krakowie trzeba się liczyć ze spalaniem na poziomie 9-10 l/100 km.
Koszty
Ceny Leona w wersji ST rozpoczynają się od 65,500 zl za wersję 1.0 TSI o mocy 85 koni mechanicznych w wersji wyposażenia REFERENCE. Moim faworytem jest wersja Xcellence z silnikiem 1.4 TSI o mocy 125 koni mechanicznych – obecnie 1.5 EcoTSI o mocy 130 KM, której cena rozpoczyna się od kwoty 89.300 zł. Bardziej przekonuje mnie wersja wyposażenia Xcellecne od FR z uwagi, na to, że w wersji wyposażenia Xcellence klient otrzymuje kompletnie wyposażony samochód w systemy bezpieczeństwa oraz wspomagające kierującego, a także system bezkluczykowego dostępu do samochodu. Sporym atutem jest gwarancja wynosząca aż 5 lat!
Podsumowanie
Przykład Leona ST Xcellence pokazuje, że rodzinne kombi może być nie tylko praktyczne, lecz ponadto może dawać przyjemność z jazdy, a także wyróżniać się z tłumu dzięki niebanalnej stylistyce zewnętrznej. Wad jest jak na lekarstwo, a zalet mnóstwo. Kolejny raz Leon bardzo mnie do siebie przekonał i jak się okazuje pierwsze wrażenia są wciąż aktualne.
Plusy:
– oszczędny i dynamiczny silnik,
– stylistyka podkreślająca sportowe aspiracje modelu,
– długa gwarancja fabryczna,
– dobre światła LED,
– bardzo pewne właściwości jezdne, które dają kierowcy sporo przyjemności z prowadzenia,
– wygodne fotele,
– sposób działania skrzyni biegów – precyzyjna, działająca z przyjemnym oporem,
– przejrzysta i funkcjonalna deska rozdzielcza wykonana z całkiem niezłej jakości materiałów
Minusy:
– bagażnik mógłby być szerszy,
– dosyć wysoka cena,
– miejscami materiały wykończeniowe mogłyby być lepszej jakości.,
– brak teleskopu podnoszącego maskę,
– czasami głośna praca tylnej belki podczas pokonywania poprzecznych nierówności.
Serdeczne podziękowania dla http://www.promoto.seat-auto.pl/za udostępnienie samochodu do testu!
https://www.youtube.com/channel/UCpaZQTkYFBdgZXyqSCAN7VQ