SEAT Leon Cupra R-test nr 43

Matematyka się nie zgadza?

W ramach publikacji 43 testu przewidziany był inny samochód, lecz uznałem, że dobrym wyjściem będzie bezpośrednia publikacja testu SEAT Leona Cupra R zaraz po publikacji testu Leona Cupra 300. Będzie to doskonała okazja do porównania obu modeli jeden po drugim.


Prezentowany model powstał w liczbie zaledwie 799 egzemplarzy. Mając na uwadze masowość zwykłej Cupry, można mówić o pewnej wyjątkowości wersji R, lecz czy tej wyjątkowości nie jest zbyt mało? Mam pewne wątpliwości, czy Cupra R jest warta dodatkowych kilkudziesięciu tysięcy złotych dopłaty, o czym poniżej.

Wygląd

Cupra R na pewno wygląda dużo bardziej zadziornie niż jej bazowa odmiana. Od razu rzucają się w oczy elementy nadwozia w kolorze miedzi takie jak: logotyp, lusterka, wloty powietrza, felgi, itd.

Zastosowany pakiet spojlerów oraz elementami z włókna węglowego wedle zapewnień ma poprawić siłę docisku pojazdu do podłoża o 12,5%. Samochód wygląda dużo bardziej rasowo niż zwykła wersja i moim zdaniem tak muskularnie powinna wyglądać również zwykła Cupra.

Wnętrze

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 20181011_113346-1024x576.jpg

Miedź dominuje również we wnętrzu pojazdu. Projekt deski rozdzielczej niczym nie różni się od zwykłej wersji Leona. Miedziane akcenty ulokowano na przeszyciach, obwódkach wokół nawiewów, a także logo na kierownicy. Wyróżniającym elementem jest tabliczka z numerem danego egzemplarza.

Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami są po prostu świetne! Bardzo dobrze popierają ciało, wykonano je z przyjemnego materiału, który zapobiega przemieszczaniu się ciała podczas dynamicznej jazdy.

Kierownica rewelacyjnie leży w dłoniach, także za sprawą pokrycia jej zamszem, a nie skórą, jak ma to miejsce w pozostałych wersjach modelu Cupra. Co ważne, nie będą nam się na niej ślizgać dłonie podczas dynamicznej jazdy.

Cupra R została wyposażona w analogowe zegary z ciekawą czcionką i miedzianymi akcentami, jednakże mnie bardziej do gustu przypadły wirtualne zegary dostępne w modelu Cupra.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 20181011_113013-2-1024x576.jpg

Coś, co wyjątkowo nie spodobało mi się we wnętrzu topowego modelu, to „cerata”, którą użyto do wykończenia boczków drzwiowych. Nie tylko wygląda to fatalnie, ale również w dotyku nie jest przyjemne. Miało być na bogato, gdyż element ten inspirowany jest włóknem węglowym.

Jazda

Dochodzimy do clue programu, a więc do pytania, na ile lepiej jeździ Cupra R od zwykłej Cupry? Aby to sprawdzić raz jeszcze wybrałem się na przełęcz łączącą Szczyrk z Wisłą – Salmopol.

Cupra R tak dobrze klei się do drogi, iż ma się wrażenie, że samochód jest w stanie pokonać prawa fizyki. Na taki stan rzeczy bez wątpienia wpływ mają takie elementy jak: sportowy mechanizm różnicowy, a także ustawienie kół w tak zwanym negatywie (przednie i tylne koła pochylone są do wewnątrz po kątem 2 stopni) oraz zwiększony rozstaw kół – osi przedniej o 5,7 cm, a tylnej o 2 cm. Różnicę czuć w szczególności podczas ostrych szybkich zakrętów. Podczas gdy zwykła Cupra potrafi wpaść w nadsterowność Cupra R idzie całkowicie niewzruszona. Pokonując każdy kolejny zakręt samochód pokazuje nam, iż jego miejscem życiowym jest nie tylko codzienna jazda, lecz również jest w stanie sprostać wymagającej jeździe torowej.

Cupra w wersji R jest jeszcze bardziej głośna niż bazowa odmiana. Układ wydechowy z radością warczy oraz strzela, robiąc wokół samochodu sporo zamieszania, a u kierującego wywołując szeroki uśmiech!

Układ zawieszenie wyposażony w system DCC sprawdza się równie dobrze, jak w zwykłej Cuprze. Po wybraniu trybu Comfort praca zawieszenia jest na tyle przyjemna, iż ma się wrażenie, że nierówności są nawet lepiej tłumione niż w wypadku zawieszenia znanego z wersji FR. Oczywiście, nadal jest twardo i sztywno, lecz nie przeszkadza to. Pewnym minusem jest uczucie „skakania” samochodu po drodze podczas jazdy z dużymi prędkościami, a także podczas jazdy po drogach o nie najlepszej jakości nawierzchni. U niektórych kierowców takie zachowanie samochodu może powodować niepewność bądź też spięcie.

Układ hamulcowy również jest o półkę lepszy niż w zwykłej Cuprze, którą co prawda za dopłatą można wyposaży w taki sam układ hamulcowy jaki posiada model R. Hamulce są bardzo, bardzo skuteczne!

Moc jednostki napędowej różni się w zależności od tego, czy samochód jest wyposażony w manualną, czy też automatyczną skrzynię biegów. W pierwszym wariancie silnik rozwija 310 koni mechanicznym, a w drugim o 10 mniej, a więc Cupra R ma ich tyle samo ile Cupra 300.

Ja otrzymałem do testów model ze skrzynią biegów DSG, a więc pod maską procowało stado 300 rumaków, które fenomenalnie napędzają Leona. Owszem, podczas dynamicznego ruszania, również z procedurą startową, samochód, w szczególności na mokrej nawierzchni, musi się sporo napocić, aby efektywnie przenieść moc na asfalt, lecz gdy tylko trakcja jest odpowiednia, siła ciągu robi wrażenie. Czasami pojawi się tak zwany „wheel hop”.
Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 5,7 s.

Mocy nigdy nie brakuje, a chęć ciągłego wyprzedania wszystkiego i wszystkich staje się tak naturalna, iż prawo jazdy można stracić w ciągu jednej chwili…

Podczas dynamicznej jazdy, w szczególności w trybie Cupra, układ wydechowy jeszcze bardziej motywuje kierującego do dociskania pedału gazu. Strzały pojawiają się również podczas redukcji, a uśmiech nie schodzi z twarzy.

Zużycie paliwa nie różni się od tego, jakie występuje w zwykłej Cuprze. Mnie średnie zużycie paliwa z całego testu wyniosło 13,6 l/100 km. Podczas jazdy po Salmopolu średnie zużycie paliwa oscylowało w granicach 21 l/100 km. Jazda po mieście kończyła się spalaniem na poziomie 14-15 l/100 km. W trasie średnie zużycie paliwa wynosi ok. 9 l/100 km. Warto zaznaczyć, iż jadąc spokojnie w trasie możliwe jest uzyskiwanie spalania na poziomie 7 l/100 km, lecz ten samochód za bardzo prowokuje do dynamicznej jazdy!

Koszty

187 500 zł za Cuprę R nie jest żadną okazją cenową. Różnica w cenie zakupu pomiędzy zwykłą Cuprą wynosi ok. 40 tysięcy złotych. Owszem w standardzie samochód jest lepiej wyposażony pod względem paramentów jezdnych niż zwykła Cupra, a do tego lepiej wygląda i posiada bardziej dopracowaną aerodynamikę oraz układ hamulcowy.

Podsumowanie

Zasadnicze pytanie: czy jest sens dopłacać do Cupry R ok. 40 tysięcy złotych? Uważam, iż dopłata tak dużej kwoty nie ma sensu, gdyż zwykła Cupra jest równie udanym samochodem, a różnice są na tyle małe, że lepiej inaczej zagospodarować taką ilość pieniędzy. Owszem, Cupra R w dobrym stanie technicznym oraz wizualnym na pewno lepiej utrzyma swoją wartość niż zwykła Cupra, a za jakiś czas może okazać się białym krukiem, gdyż z posiadanych przeze mnie informacji wynika, iż spośród 13 egzemplarzy, które zostały w Polsce sprzedane, dwa są już rozbite. Pewnym problemem na chwilę obecną jest dostępność części zamiennych do tego modelu. Jeżeli jednak ktoś nabył bądź planuje nabycie Cupry R na pewno nie będzie rozczarowany!

Plusy:

  • frajda z jazdy!
  • osiągi oraz fenomenalne trzymanie się drogi,
  • brzmienie układu wydechowego,
  • limitowana edycja modelu,
  • długa fabryczna gwarancja,
  • dobrze oświetlające drogę pełne światła LED,
  • bardzo skuteczny układ hamulcowy,
  • wyjątkowo wygodne i dobrze trzymające fotele,
  • bezpośredni układ kierowniczy,
  • szybko i bez żadnych szarpnięć pracująca skrzynia DSG,
  • funkcjonalność na co dzień.

Minusy:

  • czasem odzywały się elementy wnętrza,
  • cena zakupu,
  • podskakiwanie zawieszenia podczas jazdy na drogach o słabej jakości nawierzchni,
  • wysoka cena zakupu,
  • problem z częściami zamiennymi,
  • wysoki próg załadunku,
  • wysoki poziom hałasu w kabinie podczas jazdy z dużymi prędkościami,
  • miejscami materiały wykończeniowe mogłyby być lepszej jakości.

Serdeczne podziękowania dla https://13rent.pl/ za udostępnienie samochodu do testów!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *